Co naturalne, granice wszechświata rozsadza
Co sztuczne, samo się w sobie zapada
Goethe, Faust
Od zarania dziejów gromadzimy wiedzę, pamięć i doświadczenie z nadzwyczajnym zapałem.
Jesteśmy przekonani, że tego typu kolekcjonerstwo jest absolutnie potrzebne do naszego istnienia.
We wiedzy widzimy źródło naszego bezpieczeństwa i szansę dla naszego rozwoju, a jednocześnie ślepniemy ze strachu przed skutkami naszego barbarzyńskiego traktowania naszej planety.
Umysł został uwarunkowany i skonstruowany przez czas, wczoraj to wszystko to, co nagromadziło się w naszym umyśle.
Teraz jest tylko krótkim incydentem spotkania z rzeczywistością, aby zaczerpnąć energii tylko po to, aby w umyśle rozwinęła się złudna wyobraźnia przyszłości.
Przyszłość to nadzieja, że będzie lepiej, ale równocześnie straszliwy lęk, przed tym, co może się wydarzyć.
Nasza historia obfituje w tak przerażające i bolesne momenty, że trudno aby analiza przeszłości nie urodziła również potwornych wizji.
Dzisiejsze czasy są tylko konsekwentnym rozwojem tego co było wczoraj, dzięki digitalizacji naszego świata, wzrosła niewyobrażalnie zdolność przetwarzania i gromadzenia danych.
Algorytmy pocą się, aby dać odpowiedź na nasze najbardziej szalone pytania, a proces destrukcji trwa nieubłaganie dalej.
Postdigitalny umysł zrozumiał, że źródłem cierpienia jest ta obłędna potrzeba pożerania i trawienia danych.
Odkrył, że rzeczywistości nie da się zamienić na bity informacji.
Zrozumiał, że rzeczywistość jest nieskończona i nieznana.
Zrozumiał, że prawdziwe życie zaczyna się od momentu, kiedy umysł już nie potrzebuje gromadzić wiedzy i doświadczenia.
Zrozumiał, że cisza jest wolnością od czasu, ponieważ czas jest chorobliwym następstwem umysłu zagubionego w dżungli informacji.
nieodgadnione pomiędzy krokami
stąpamy boleśnie po ziemi
świat kurczy się
do rozmiarów palucha
opieramy nasze odrętwiałe pięty
o powykręcaną od kłamstwa jaźń
a pomiędzy krokami
rośnie przestrzeń
dla życia
wolna od czasu