Co naturalne, granice wszechświata rozsadza
Co sztuczne, samo się w sobie zapada
Goethe, Faust
sztuka przetrwania i symbioza
Problem przetrwania człowieka i jego cywilizacji staje się coraz bardziej naglący. Widzimy narastające niebezpieczeństwa ze strony gwałtownych zmian klimatycznych i kurczenia się zasobów naturalnych.
Wzmagają się również nastroje nacjonalistyczne, maleje przestrzeń swobód obywatelskich, powstaje coraz większe wyobcowania człowieka z natury i pogłębia się przepaść między ludźmi.
Szybki postęp algorytmów przyspiesza rozwój sztucznej inteligencji kontrolującej różne dziedziny naszego życia.
Rośnie lęk przed przyszłością, nasilają się przypadki chorób psychicznych, depresji i zachowań socjopatycznych i psychopatycznych.
Zaczynamy zastanawiać się jak przeżyć w tym coraz bardziej szalonym świecie?
Jak zachować energię i wystarczająco silną motywację do dalszego życia?
Co może człowieka uratować przed zagładą?
Widzimy już, że takiej cywilizacji jaką stworzyliśmy nie da się dalej kontynuować. Musi nastąpić radykalna zmiana naszego stosunku do natury, i wzajemnych relacji międzyludzkich.
Co może być źródłem takiej radykalnej zmiany?
Odpowiedzi na to pytanie nie da się znaleźć w starych systemach religijnych, filozoficznych, politycznych i nie znajdziemy jej również we współczesnej nauce.
To pytanie wykracza poza naszą wiedzę i nasze doświadczenie.
Stoimy wobec nowego zjawiska - wobec niewiadomej.
Od dawna mieszkamy poza ziemią…
Film ten jest kompleksowym dziełem, obraz filmowy nie jest ilustracją słów, tworzy wieloznaczne zjawisko, które otwiera przestrzeń dla pytań.
Filmowi towarzyszy dźwięk bijącego serca, który na urządzeniach mobilnych może niestety nie być słyszalny, odbiera się go dopiero po podłączeniu dodatkowych głośników lub słuchawek. Ten dźwięk bijącego serca, jest dźwiękiem każdej żywej istoty, pradawną manifestacją życia i energii. Jest niespokojnym głosem natury, jej rytmem, który łączy nasze własne ciało z tym wszystkim strasznym co się na naszej ziemi dzieje.
Film jest również pytaniem o miejsce kultury w naturze. Świadomość nie jest produktem kultury, to kultura jest wytworem świadomości. Kultura jest procesem zachowawczym, próbuje utrwalić i przedłużyć stary porządek. Kultura jest walką o przetrwanie dnia wczorajszego. Natomiast sztuka jest negacją starego porządku i przeszłości; stawia pod znakiem zapytania nasze przyzwyczajenia, nasze umiejętności, nasze wyobrażenia, nasze odczucia. Film wyraża wątpliwość w stosunku do tego wszystkiego co było. W filmie jest obraz, który obraca się naturalnie pod wpływem wiatru, natura pokazuje nam jedną i drugą stronę obrazu. Jedna strona obrazu sprawia wrażenie wisielca, jest tam wizerunek nagiego bezbronnego ludzkiego ciała, powieszonego na cienkiej gałęzi drzewa, jest to jak gdyby akt desperackiego żegnania się z tym światem. Ale wiatr ukazuje nam jeszcze drugą stronę obrazu, która nie wiemy co przedstawia, czego jest wytworem, czy jest to dzieło kultury, czy może czegoś zupełnie innego. Może sama natura dyktuje porządek tej pracy.
Prostokąty obrazów, które widzimy na filmie są zdecydowanie pozostałością kultury, ale natura potrafi wkroczyć w każdy obszar stworzony przez człowieka i zasiedlić go od nowa. Więc te prostokąty są być może miejscem, w których natura znalazła niszę dla życia, w postaci ust, które coś wypowiadają; nie wiemy co, bo żaden dźwięk, żaden głos nie dochodzi do świadomości. Być może artysta, który patrzy na te usta i słucha uważnie wiatru i wszystkich dźwięków natury, słyszy coś co w jego umyśle nabiera postać tych słów wypowiadanych w filmie. Ale oprócz tych warg, które szepcą są również usta uzbrojone w zęby, dają uczucie grozy. Nie wiemy czym jest ta groza, być może jest to groza natury samej, a być może wyrażana tylko przez człowieka. Jest również w filmie obraz nosa. Ten nos jest niewinny, mówi o zapachach i oddechu, który łączy świat wewnętrzny ze światem zewnętrznym. Artysta jest również ustami natury, ale nie wie, co naprawdę te usta szepcą.
Podział na kulturę i naturę jest wytworem świadomości i istnieje dopóty, dopóki człowiek niszczy i zadaje cierpienie naturze. Gdyby nie było zniszczenia, nie byłoby podziału na kulturę i naturę. Boimy się dzikiej natury, nieustannie staramy sobie znaleźć miejsce na ziemi i stworzyć własny porządek. Ten porządek, który jest zniszczeniem nazywamy kulturą.
Świadomość jest zjawiskiem prastarym, już przed pojawieniem się człowieka na ziemi i nie dotyczy tylko człowieka, jest zjawiskiem, który istnieje we wszechświecie.
Czym różni się struktura myśli, świadomości, od struktury natury wolnej od świadomości? Różni się zasadniczo tym, że natura otwiera wszystkie drzwi dla życia i tworzy dla niego przyszłość. Natomiast kultura próbuje zachować tylko to, co uznaje za istotne i ważne, łącznie z jej wyobrażeniem o człowieku, naturze, życiu i pięknie. Świadomość to nie rytm serca, to bęben rozgramiający wszystkie dźwięki, to dyktator obwieszczający swoje panowanie nad światem.
Bicie serca jako takie, jest niezależne od świadomości, świadomość może wpływać na jego szybszy lub wolniejszy rytm. Funkcja serca to nie tylko pompowanie krwi, to również głos natury, który mówi o niesamowitym i nieznanym świecie. Specyficzny rytm serca się nie powtarza, jeśli uważnie mu się przysłuchujemy, czujemy, że jest to język, który mówi o organizmach wszystkich żywych istot i o samej naturze, o jej różnorodności.
Kultura kontra natura. To rozróżnienie często było podejmowane przez antropologów, filozofów i myślicieli. Umysł ludzki jest twórcą dualizmu, straszliwego podziału na ja i świat. Skąd bierze się ten dualizm? Jeśli ten podział nie jest rzeczywisty, to znajdujemy się w świecie iluzji, wtedy kultura jest zarażona ułudą. Myśl szuka porządku świata i sprawiedliwości, dlatego że będąc daleko od natury, od rzeczywistości nie może pojąć istoty życia i cierpi katusze, kiedy konfrontuje się ze śmiercią. Jeśli znika dualizm to kultura nie jest sprzeczna z naturą.
Z pojęciem kultury i natury wiąże się zagadnienie tego co sztuczne i naturalne, tego co rzeczywiste i nierzeczywiste, iluzoryczne. Kultura, która chciałaby porządkować naturę, zamieniać dzikie lasy na parki i ogrody, szuka tak naprawdę bezpieczeństwa, bo człowiek umiera ze strachu przed niewiadomą, przed tym co dzikie i nieokiełznane, nie dające się uporządkować. Ten proces porządkowania jest zniszczeniem.
Sztuka zajmuje się negacją świadomości i obnażaniem słabości każdej myśli, każdego działania wyrastającego z przeszłości. Ujawnia również fundament iluzji i tego co sztuczne i ograniczone.
U źródeł słowa kultura istnieje również pojęcie opiekować się, dbać o coś, nie o wytwory własnej chorej wyobraźni, ale dbać o wszystko co rzeczywiste i żywe. Znika wtedy podział, ponieważ kultura odbija wrażliwość do natury. Pielęgnuje tę wrażliwość i odkrywa piękno natury, która nieustannie się zmienia. Pięknem jest sama zmienność i niepowtarzalność. Kultura musi stać się opiekunką wolności. Musi obudzić szacunek dla całej ziemi, dla każdego żywego organizmu, dla wody, powietrza, dla nieożywionej materii.
Jeśli odbieramy film nie próbując porządkować w umyśle tego co widzimy i słyszymy, pozwalając na to kompleksowe zjawisko, to musimy odkryć, że głębiej nie rozumiemy przesłania tego filmu; ale umysł ma trudności pozostać z faktem, że nie wie, nie rozumie i szuka usilnie wyjaśnienia. Ten proces nieustannego wyjaśniania jest starym pojęciem kultury.